Możesz więcej niż myślisz - rozmowa z Martą Woźny-Tomczak

„Sukces jest czymś, co przyciągasz poprzez to kim się stajesz” powiedział Jim Rohn. Ten wpis jest zapisem rozmowy z Martą Woźny-Tomczak, szefową firmy szkoleniowej „Personia”. Tym wpisem chcę rozpocząć tematykę związaną z sukcesem i jednocześnie równowagą w życiu. Dowiesz się też dlaczego i jak możesz więcej niż myślisz!

Wpis “Możesz więcej niż myślisz” możesz odsłuchać także w formie podcastu “Możesz Myśleć Inaczej”:

Czym jest sukces?

Monika Gawrysiak: Marta, jesteś jedną z nielicznych osób, które znam i które bardzo podziwiam za to, że potrafisz realizować swoje cele w bardzo zrównoważony sposób. Tak jak rozmawiałyśmy przed nagraniem – dla mnie sukces jest wtedy, kiedy realizujemy siebie na różnych płaszczyznach. Nie tylko zawodowo, ale też prywatnie, duchowo i zdrowotnie. Mam wrażenie, że ty to robisz!

Marta Woźny-Tomczak: „Dziękuję! To są dla mnie miłe słowa! Ale rzeczywiście, mając pewną dozę pokory myślę, że jest tak jest jak powiedziałaś. Czyli staram się, żeby to moje życie było takie jak dostałam od Boga. Jestem osobą wierzącą, ale to nie ma znaczenia czy ktoś jest wierzący czy nie. Chodzi o to, żeby swoje życie realizować na każdym z możliwych filarów. Korzystając w pełni z potencjału, jaki mamy wewnątrz i z tego, co kontekst sytuacyjny nam przynosi. Ja wierzę, że takie realizowanie jest możliwe! Myślę też, że w znacznej części mogłabym być tego przykładem.

Sukces jest czymś co przyciągasz poprzez to kim się stajesz - Jim Rohn, monikagawrysiak.pl cytat

Jak dbać o równowagę w życiu?

Marta Woźny-Tomczak: Staram się koncentrować zarówno na sferze związanej ze zdrowiem, z relacjami (rodzinnymi i pracowniczymi), naszymi obowiązkami (zawodowymi i domowymi), tak samo jeśli chodzi o pasje i zainteresowania oraz sferę duchową. W każdej z tych sfer staram się rozwijać. Tego też uczę innych! Ta energia i koncentracja nie jest tylko na mnie, ale staram się, żeby inne osoby też się czuły zainspirowane i tak swoje życie układały, żeby rzeczywiście harmonijnie iść przez te wszystkie sfery. Oczywiście to nie jest tak, że danego dnia czy danego tygodnia, rozwijamy się harmonijnie w każdym z tych obszarów po tyle samo procent, czyli powiedzmy po 20%. Ale żeby w jakimś okresie czasowym (miesiącu czy kwartale) móc sobie powiedzieć: „OK, nigdzie żadnej sfery nie zaniedbałem, żadna nie została z tyłu”. Mogę wtedy spojrzeć na siebie w lustro i powiedzieć: „Miałam czas i dla siebie, i dla moich partnerów w życiu zawodowym i prywatnym, miałam czas na to, żeby wykonać standardowe, nudne obowiązki, z którymi wszyscy czasami musimy się zmierzyć. No i jeszcze w tym wszystkim nie zaniedbałam zdrowia czy też chwili wytchnienia, refleksji czy spokoju ducha”.

Sprawdź, czy taka równowaga jest też w twoim życiu!

Pod tym względem bardzo staram się moje życie harmonijnie prowadzić. Aczkolwiek to się codziennie tak nie dzieje – tylko na przestrzeni miesiąca. Zachęcam też do tego słuchaczy – żeby też o swoim życiu pomyśleli! Bardzo często jak pytam moich uczestników szkoleń: „Co robiłeś w ostatnim tygodniu?”. To nie zawsze, ale w większości przewija się odpowiedź, że każdy był w pracy. Natomiast później pytam jak wyglądają inne sfery. I często sami sobie mówimy, że rodzina jest ważna, zdrowie jest ważne. Natomiast jak się zapyta: „Kiedy ostatnio zrobiłeś sobie morfologię? Ale nie dlatego, że musiałeś, bo pracodawca cię wysłał – tylko dlatego, że chciałeś sam się sprawdzić. Kiedy ostatnio zbadałeś sobie ciśnienie krwi, poziom cukru? Kiedy odpocząłeś od stresów, które masz w pracy?” Wtedy się okazuje, że ci uczestnicy szkoleń mówią np.: „Dzisiaj nie mogłem… Wczoraj byłem bardzo zawalony projektami w pracy… Przedwczoraj byłem w delegacji…” No i tak się jakoś to rozmywa…

Czy sukces to tylko praca?

Fajnie jest spojrzeć na to słowo „sukces” – co ono dla mnie oznacza? Bo okazuje się, że życie samą pracą dla zdecydowanej większości ludzi nie jest wcale sukcesem.

Monika Gawrysiak: Tak, dokładnie. Ja to też widzę, pracując w szpitalu z pacjentami rehabilitacji kardiologicznej, że często takie kryzysowe wydarzenia w naszym życiu – czy to choroba czy jakiś kryzys czy trudność – pokazują nam, że to właśnie nie praca jest najważniejsza, tylko to czy potrafimy cieszyć się życiem. Czy te nasze relacje albo te inne aspekty naszego życia są poukładane i są zadbane?

Praca jest narzędziem do sukcesu!

Marta Woźny-Tomczak: Dokładnie! Ja mam takie powiedzenie, że praca to jest narzędzie do tego, żebyśmy innym służyli i dawali im dobro. Nasza praca to też narzędzie dla nas, żebyśmy mogli się utrzymać i naszą rodzinę. Narzędzie, żebyśmy też rozwinęli swój potencjał, ale cały czas jest to tylko narzędzie. Więc  powinniśmy też umieć je odłożyć na bok. Rozważmy na przykład urlop, wyjazd na wakacje – to czas, aby gdzieś wyjechać, odpocząć. I tu już jest pytanie do refleksji – kto z nas nie wziął ze sobą komputera służbowego? Zauważ, czy narzędzie, którym jest praca, było priorytetowe podczas twojego czasu wolnego? Bo narzędzie się w pewnym momencie odkłada. Przykładowo ten młotek się odkłada i on oczywiście przybił wspaniale obraz, ale mamy się cieszyć tym mieszkaniem, w którym żyjemy, a nie tym młotkiem posługiwać się na co dzień, tak obsesyjnie wręcz.

Dbaj o równowagę

Marta Woźny-Tomczak: Podobnie z wielu innych rzeczy można sobie uczynić wierzchołek swoich potrzeb i zaniedbywać te pozostałe sfery… Bo praca zarobkowa to jedno, ale niektórzy też potrafią rozwijać się tylko i wyłącznie na przykład w sferze relacji – poświęcać siebie dla dzieci. Natomiast w pewnym momencie dzieci też z tego domu odejdą… Albo życie się może tak ułożyć, że partner, na którego wszystko się postawiło inaczej sobie wyobrazi z nami przyszłość… No i wtedy mamy z punktu widzenia psychologicznego naprawdę duży kryzys. Bo gdzieś tą przestrzeń czasową i te wspomnienia trzeba zaparkować i znaleźć sobie miejsce na coś nowego.

Tak więc rozwijanie się w wielu różnych aspektach życia jest po prostu też bardzo ważne. Nie tylko rozwijające, ale też ważne pod względem samooceny, pewności siebie, realizacji potencjału, elastyczności w działaniu. Dlatego ta równowaga w wielu obszarach życia jest tak ważna!

Od bankructwa do biegania maratonów

Monika Gawrysiak: Wiem też Marta, że zdrowie jest dla ciebie bardzo ważne. Zdrowie rozumiane też jako aktywność fizyczna. Wiem, że za tydzień startujesz w wielkim wydarzeniu sportowym. Opowiedz o tym więcej!

Marta Woźny-Tomczak: Tak! Monika, pytasz się mnie o coś, co jest moim planem i celem od wielu lat. Nie pamiętam jak się zaczęła ta historia, że zaczęłam pisać swoje cele. Wtedy prowadziłam jeszcze taki malutki osiedlowy klub fitness ( z 6-7 lat temu to musiało być). Ten mój fitness zbankrutował, ale na szczęście miałam jeszcze firmę szkoleniową, więc miałam gdzie uciec. Miałam też szczęśliwą rodzinę i mam ją po dziś dzień, tak samo jak tą firmę szkoleniową. No i trzeba było z tym czasem wolnym i z kondycją coś zrobić. Nie chciałam, żeby moja samoocena podupadła i pomyślałam sobie, że skoro nie mam klubu fitness i zbankrutowałam, to chcę zrobić coś dużego i przebiegnę maraton! Bo maratony są w poważaniu społecznym – tak to nazwijmy. Więc pomyślałam, że to uratuje moją samoocenę.

I tak powstała ta idea, żeby zrobić jeden maraton co roku. Teraz akurat za tydzień będę biegła w maratonie w Berlinie. Wychodzę z założenia, że jak już będę na tych ostatnich kilometrach, gdzie będę krew i pot i łzy z siebie wyrzucać, no to przynajmniej na porządnych trasach! Przynajmniej z kibicami, którzy na pewno dopiszą, niezależnie od pogody. Przynajmniej z ludźmi, którzy lubią też tą atmosferę! Miałam już przyjemność zaliczyć inne maratony, idąc właśnie tak po nitce do kłębka. Czyli zaczynając od tego, że coś mi się nie udało, nie powiodło, głupio mi z tym było… Dlatego pomyślałam, że zrobię to jeszcze lepiej i na większą skalę. No i stąd się wzięła właśnie troska o zdrowie.

Mała zmiana przyniesie kolejne

Marta Woźny-Tomczak: Przygotowanie do maratonu to jest i nawodnienie organizmu i odpowiednia dieta. Organizm musi być wyspany – czyli higiena snu jest bardzo istotna. To jest też zbyt duży wysiłek, jeśli chodzi o stosowanie różnych używek. W ten sposób maraton przyniósł niesamowitą zmianę w wielu płaszczyznach, zaczynając właśnie od małych rzeczy.

Zaczynaj od myślenia wielkimi kategoriami

Marta Woźny-Tomczak: Możemy rozpocząć naszą przygodę ze sportem czy z dowolną inną dziedziną życia od pomyślenia sobie co byśmy chcieli. Niech to będzie zawsze myślenie wielkimi kategoriami! A później robimy jedną rzecz. I nagle, jak jesteśmy w tym konsekwentni, to się okazuje, że ta jedna rzecz przyciąga drugą.

U mnie zaczęło się od butów. Skoro biegam, to muszę mieć lepsze buty. Skoro już je mam to może zacznę biegać na dworze, czyli wyjdę i się ośmielę. Jak już zacznę biegać na dworze to może poznam ludzi, którzy biegają. Gdy ich poznam to się dowiem, co im pomaga, a co nie. Na przykład, że alkohol nie służy – niby wszyscy to wiemy, ale dopiero jak jesteśmy w tej społeczności, to widzimy to wyraźniej. Wszystko się tak jakoś powoli składa, jak taka jedna wielka układanka puzzli. Każdy jeden puzzel pasuje później do następnego! Widzisz też jak ważna jest higiena snu, itd. Zaczynasz też dostrzegać jak przekłada się to na życie rodzinne. To wszystko napędza się w bardzo naturalny sposób i daje ci energię!

Planuj małe kroki

Marta Woźny-Tomczak: Wcale nie trzeba planować od razu wszystkiego. Tylko tymi małymi krokami! Warto też dać sobie przestrzeń na to, że nie wszystko musi się wydarzyć natychmiast. Daj sobie na to przestrzeń! Pomyśl sobie co chcesz osiągnąć, np.: „Kiedyś przebiegnę maraton. Kiedyś odwiedzę jakieś wspaniałe miejsce, które mam od dawna upatrzone.” Poczekaj, co się stanie z tą sytuacją. Ale nie czekaj bezczynnie! Szukaj pretekstów, które ci to umożliwią.

Dla mnie tym pretekstem było właśnie kupienie butów do biegania. Nie mogłam sobie wyobrazić, jak można kupić dobre buty i biegać w nich tylko w jednym miejscu na bieżni. Musiałam w nich wyjść na zewnątrz, a jak już wyszłam na asfalt, to później testowałam je w lesie, i to poszło.

Dziel się wiedzą i doświadczeniem

Monika Gawrysiak: To, co jest dla mnie też niesamowite to to, że swoją wiedzę, którą masz i doświadczenie w pracy z ludźmi, nie zostawiasz tylko dla siebie, ale też potrafisz się nimi dzielić. Organizujesz wydarzenia i szkolenia, w których uczestniczy mnóstwo osób. Mam wrażenie, że dajesz naprawdę kawałek swojego serducha!

Marta Woźny-Tomczak: Tak, rzeczywiście bardzo się staram! Mogę się przyznać, że założyłam swoją firmę trzynaście lat temu z pobudek czysto egoistycznych. Chciałam uciec z miejsca, w którym nie czułam się dobrze. Założyłam tą firmę, żeby móc samej podejmować decyzje, mieć więcej czasu wolnego i móc decydować. W tych pierwszych latach działalności nie miałam poczucia, że moja firma może przynieść też wartość innym. Jednak w trakcie trwania tych trzynastu lat to się zmieniło! Ludzie dawali mi niesamowity feedback, że robię fajne i dobre rzeczy. Wtedy dopiero zrozumiałam, że moja firma funkcjonuje dla mnie, ale też dużo większą korzyść przynosi, gdy dzielę się tą wiedzą, doświadczeniem, energią i inspiracjami!

Stwórz listę swoich stu celów

Marta Woźny-Tomczak: Dużo o tym mówię na Seminarium „Możesz więcej niż myślisz”, na które zapraszam! Chodzi o to, żeby stworzyć swoją listę stu (lub więcej) celów. Ta liczba sto jest takim granicznym punktem – mniej niż sto celów się nie poleca. Dlaczego? Dlatego, że pierwsze pomysły, jakie wpisujesz są bardzo często sztampowe i trochę zmaterializowane. Nie ujawniają potencjału i nie mają takiej atrakcyjności. Czyli wpisujemy przykładowo: „Chcę być szczęśliwa. Chcę być zdrowa. Mieć fajny kontakt z moimi bliskimi. Chcę awansować w pracy” itd. To są takie rzeczy, które dla większości osób oznaczają sukces.

Natomiast później, gdy myślimy o kolejnych celach, pojawiają się rzeczy bardziej indywidualne i kreatywne. Przykładowo, gdy utkniesz na czterdziestym siódmym celu, to zaczynasz wpisywać takie rzeczy, które ci się nawet nie śniły, np. „Napiszę książkę. Wystąpię w telewizji (bo byłoby to ciekawe przeżycie pojawić się w jakieś audycji). Namaluję obraz z córką.”, itd. W ten sposób dochodzimy do stu celów. Chodzi o to, by uwolnić nasz potencjał.

Później patrzysz na te cele w dość regularny sposób. A jeśli jakiegoś celu nie czujesz to po prostu wymieniasz go na inny. W  dniu pisania papier przyjmuje wszystko, ale po pewnym czasie może się okazać, że ten cel nie jest twój. Nie musisz spełniać czyichś oczekiwań. To jest lista dla ciebie, żeby była dla ciebie inspiracją i otworzyła ci szansę. Bo wszystko w życiu można zrobić. Jeśli ktoś poleciał na księżyc – to ty też możesz polecieć – ale zobaczymy czy będzie to prawdziwy księżyc czy może metaforyczny, bo też może się tak zadziać.

Uwzględnij wszystkie sfery życia

Marta Woźny-Tomczak: Pamiętaj, by pisząc tą listę uwzględnić wszystkie sfery życia. Żeby ta lista stu celów dotyczyła nie tylko strefy materialnej, zawodowej czy zdrowotnej, ale też związanej z relacjami, zainteresowaniami czy duchowością. Tak, aby z każdego obszaru było po 15-20 punktów. Aby wszystko zostało zrównoważone. A później dzieją się z tym wspaniałe rzeczy, gdy się tę listę regularnie przegląda, według konkretnej metodologii.

Jestem tego świetnym przykładem. Na mojej liście jest jeszcze ultramaraton, choć biegam amatorsko. Nie mam sylwetki biegacza, nie jestem po AWFie, nie mam specjalistycznych treningów biegowych, nie trenuję po 10-20 km dziennie, bo po prostu czas mi na to nie pozwala… Po prostu biegam bo lubię i wpisałam bieganie maratonów na moją listę. Moim marzeniem jest przebiec ponoć najładniejszy na świecie „ultramaraton dwóch oceanów” w RPA. Zabiorę jeszcze ze sobą dzieci, żeby nam kibicowały. To było dla mnie ważne, żeby nie biegać maratonów egoistycznie, ale żeby zabrać ze sobą dzieci i pokazać im atmosferę biegową, zaprosić tam męża i rodziców. W ten sposób świat zwiedzają też moi rodzice i to się tak nakręca.

Pamiętaj, że możesz więcej niż myślisz

Monika Gawrysiak: Marta wspominała, że na liście jej celów było też napisanie książki. Ale Marta napisała nie tylko jedną książkę, ale już dwie!

Marta Woźny-Tomczak: Zgadza się. Dwie, które wydałam sama i jeszcze ebooki. Jeśli ktoś będzie chciał znaleźć to są dostępne także w Internecie i na stronie: www.sklep.personia.pl:

Własny biznes. Jak dojść do sukcesu. Marta Woźny-Tomczak
Jak zmotywować się do regularnego biegania. Marta Woźny-Tomczak

Seminarium Motywacyjne “Możesz Więcej Niż Myślisz”

Marta Woźny-Tomczak: Zapraszam na wydarzenie, które odbywa się raz w roku – Seminarium Motywacyjne „Możesz więcej niż myślisz”. Odbędzie się ono 02 października 2021 roku, ale jest też możliwość uczestniczenia online:

Możesz Więcej Niż Myślisz - kurs online

Zapraszam także na bezpłatne szkolenie online, które odbędzie się we wtorek 21.09.2021 o godzinie 20:00 (szczegóły TUTAJ). Jest to szkolenie o efektywności osobistej i biznesowej, czyli o tym jak nie odwlekać i jak mieć odwagę w realizacji swoich celów. Jak je łączyć z potrzebami naszych bliskich, bo nasze cele są dobre, jeśli nie ranią naszych bliskich, a co więcej – wspierają te osoby!

Szkolenie - efektywność zawodowa. Marta Woźny-Tomczak

Można mnie znaleźć także tutaj:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *