“Pomiędzy bodźcem a reakcją jest przestrzeń: w tej przestrzeni leży wolność i moc wyboru naszej odpowiedzi” napisał Viktor Frankl. Ten cytat jest wstępem do rozważań na temat akceptacji emocji. Emocje są częścią naszego życia. O tym, jak je zrozumieć, pisałam w poprzednim wpisie. Z tego wpisu dowiesz się, jak je zaakceptować i nauczyć się z nimi żyć!
Wpisu “Jak zaakceptować swoje emocje?” możesz posłuchać w formie podcastu “Możesz Myśleć Inaczej“:
Jak zaakceptować swoje emocje?
Poznaj 8 sposobów na akceptację emocji i daj sobie czas, aby wdrożyć je w swoje życie!
1. Zaakceptuj fakt, że emocje są twoją naturą
Pierwszym krokiem jest zrozumienie, że każdy człowiek doświadcza emocji! Więcej na temat tego, jak zrozumieć swoje emocje pisałam TUTAJ.
To zupełnie normalne, że doświadczamy całej palety emocji od radości i szczęścia do smutku, lęku, strachu, złości, wstydu czy wstrętu. Każdy z nas doświadcza emocji i nie warto z nimi walczyć. Dowiedz się też, jak koncentrować się na marzeniach, a nie na obawach!
Im szybciej zaakceptujemy fakt, że każdy człowiek doświadcza trudnych emocji, tym łatwiej będzie nam je zaakceptować. Warto też pamiętać o zasadzie, że im bardziej spychamy trudne emocje do kąta, tym bardziej one chcą z niego wyjść. Są jak małe dzieci, albo jak psy….
Im bardziej je od siebie odpychamy, tym bardziej one do nas chcą wrócić. Z czasem uczą się wracać w momentach naszej nieuwagi, rozproszenia, albo relaksu… Dlatego tak wiele osób doświadcza “fali emocji” właśnie wtedy, kiedy chcą zasnąć, albo w końcu odpocząć… Przeczytaj też o tym, jak radzić sobie z trudnymi emocjami!
2. Zauważ, że emocje są różne
Kolejny krok to uświadomienie sobie, że możemy jednocześnie doświadczać różnorodnych emocji i uczuć. Przykładowo, mimo iż doświadczamy strachu i lęku, możemy jednocześnie doświadczać ciekawości, nadziei, otwartości itd. Ta świadomość może być szczególnie ważna dla osób pogrążonych w żałobie, które często doświadczają smutku i nie pozwalają sobie na jednoczesne przeżywanie choćby chwil radości. To także pozwala nam uświadomić sobie, że strach i lęk, to nie jest wszystko. Często tak bardzo obawiamy się tych trudnych emocji, że nie pozwalamy sobie na odczuwanie pozostałych emocji, które pojawiają się obok. To normalne, że emocje mogą być skrajne i mogą być doświadczane niemal równocześnie! Zwłaszcza podczas bardzo intensywnych czy bardzo ważnych sytuacji! Można doświadczać w tym samym momencie lęku i ulgi, albo nienawiści i miłości (które są uczuciami bardziej złożonymi). Można też doświadczać łagodnych stanów emocjonalnych.
3. Pamiętaj, że emocje nie są tobą
“Emocje nie są mną!” Warto powtarzać sobie to zdanie! Emocje pojawiają się tylko na chwilę. Są gośćmi, którzy w końcu wyjdą i wpuszczą do środka innych (inne emocje). Ta perspektywa pokazuje, że to my możemy decydować kogo wpuszczamy do środka i jak długo ten ktoś u nas pozostanie. A więc jesteśmy w stanie zarządzać emocjami, mimo że czasem wydaje nam się, że zupełnie nad nimi nie panujemy. Nawet, jeśli emocje wejdą do naszego życia, to możemy je delikatnie wyprosić. Nie musimy za nimi podążać, ani się im podporządkowywać. To my jesteśmy gospodarzami we własnym domu.
Lubię stosować tą metaforę emocji jako gości. Pozwala ona złapać dystans i odzyskać równowagę i kontrolę w naszym życiu. Ty jesteś gospodarzem, a emocje są tylko twoimi gośćmi!
4. Naucz się rozpoznawać i nazywać emocje
Jeśli nauczysz się zauważać, że emocja zaczęła kierować twoim zachowaniem, możesz świadomie rozważyć, czy twoja reakcja jest stosowna do sytuacji, w jakiej jesteś. Viktor Frankl w swojej książce “Człowiek w poszukiwaniu sensu” pisał, że “pomiędzy bodźcem, a reakcją jest przestrzeń: w tej przestrzeni leży wolność i moc wyboru naszej odpowiedzi”. Zacznij świadomie dostrzegać tą przestrzeń i pamiętaj, że na początku może to być trudne, ale z czasem można się tej sztuki nauczyć!
Często brakuje nam słów, aby oddać stan emocjonalny, w którym się znajdujemy. Istnieje całe bogactwo nazw opisujących emocje, których często nie używamy. Warto je sobie przypominać. Naucz się się nazywać emocje. Możesz skorzystać z gotowych list emocji. Będą dla ciebie podpowiedzią. Możesz także skorzystać z takiej listy, którą ja przygotowałam:
5. Zauważaj swoje czynniki spustowe
Zacznij zauważać swoje czynniki spustowe, które powodują pojawienie się emocji. Do tego celu najlepiej prowadzić dziennik emocji i po prostu zapisywać sobie, kiedy i w jakiej sytuacji pojawiła się dana emocja i jak była silna, np. na skali 0-100. Notuj też myśli, które pojawiają się w tej sytuacji oraz sygnały fizjologiczne, czyli odczucia w ciele. Dzięki takiemu dziennikowi, z czasem zauważysz pewien wzorzec czynników spustowych. Pozwoli ci to przewidywać wystąpienie tych czynników, jeszcze zanim się one pojawią.
Możesz skorzystać z dziennika obserwacji myśli, emocji i twoich reakcji, który dla ciebie przygotowałam:
6. Obserwuj reakcje emocjonalne innych ludzi
Naucz się rozpoznawać reakcje emocjonalne osób, z którymi rozmawiasz. Dzięki temu zyskasz nie tylko wgląd w siebie i we własne emocje, ale też poprawisz relacje z tymi osobami. Nauczysz się słuchać i obserwować. Poza tym, często łatwiej dostrzec nam emocje u innych ludzi, niż u siebie.
7. Korzystaj z technik uważności
Uważność, inaczej mindfulness, jest nieoceniającą uwagą kierowaną na chwilę obecną. Techniki uważności uczą obserwacji samego siebie, swoich myśli i emocji. Możesz np. wyobrażać sobie swoje myśli i emocje jako obłoki płynące po niebie. Czasem są radosne i wesołe, a czasem ciężkie i burzowe. Uważność uczy, że możemy obserwować swoje emocje i nie musimy się im poddawać. Emocje nie są nami. Dowiedz się, jak ćwiczyć uważność!
Polecam także mojego ebooka “5 kroków do uważnego życia!“:
8. Korzystaj ze wsparcia
Pamiętaj, że korzystanie ze wsparcia profesjonalistów (psychologów, psychoterapeutów, psychiatrów) może pomóc ci w szybszym zrozumieniu siebie i swoich emocji. To ważne, aby mieć poczucie, że masz do kogo zwrócić się o pomoc i wsparcie, jeśli tego potrzebujesz! Nie czekaj na kryzys, chorobę czy cierpienie. Szukaj pomocy wtedy, kiedy uważasz, że mogłaby Ci się przydać!
A jeśli uważasz, że to ja mogłabym Ci pomóc, to zapraszam do kontaktu! Napisz do mnie lub zadzwoń!